Ghost Rider (2007r.)

Bondi

Ghost Rider (2007r.)

Post autor: Bondi »

Ostatnio zmieniony niedziela, 15 lipca 2007, 22:44 przez Bondi, łącznie zmieniany 1 raz.
Siwy

Post autor: Siwy »

A od kiedy, wypadki sa fajne i co to znaczy glupi komentarz :?
Bondi

Post autor: Bondi »

ten pokazany wypadek jest fajny dlatego ze efektownie wyglada i nikt nie doznaje smiertelnych obrazen tylko samochody.
Marek

Post autor: Marek »

Z góry przepraszam, ale mój komentarz będzie wyjątkowo głupi.

W pierwszym filmie koleś idzie do kościoła i modli się. Pewnie on tu jest "ten dobry", a gliniarze "ci źli" (na pewno pożerają dzieci żywcem). Może ma jakąś misję do wypełnienia, albo idzie na wojnę - żołnierze też są błogosławieni przed wojenną wyprawą.

Schemat oddziaływania prościutki, aż bolą zęby: każdy kierowca miał kiedyś kontakt z drogówką (a jeśli nie, to wie czym to pachnie) i na pewno nie spotkało go z ich strony nic, co uznałby za przyjemne. Oczywiście, to oni zawsze "czepiają się", "to nie jest moja wina" i ogólnie "f... 'em" więc co złego w tym, że niebiescy sobie polatają. Nawet dobrze im tak.

A jeszcze gdyby zarejestrować, jak 190 KM motocykl zostawia radiowóz na prostej to publika szaleje, meksykańska fala i powszechny orgazm. New hero has born. To nie Zorro, to nie Superman, to ghost rider! Yeaaahhh!

Tylko czemu miałbym opory, żeby pokazać ten film swojemu dziecku ("tylko nie mówcie, że nie macie..." "sprawdzić, czy nie ksiądz")?

Na tej samej zasadzie możnaby wypromować:

- Dłużnika, który okiwa wierzyciela
- Podatnika, który wystrychnie urząd skarbowy
- Pirata, który skopiuje milion płyt ulubionego muzyka
- ...albo na lewo ciągnącego prąd i kablówkę
- Dzieciaka zakładającego kosz na głowę nauczycielowi
- Kolegę filmującego komórką symulowany gwałt na twojej córce..

i tak by jeszcze można wyliczać. Ale wiadomo, że granica między "Kali ukraść" i "Kalemu ukradli" jest tak czytelna i ostra, że kto by się tam dopatrywał jakiegoś zła w niewinnej zabawie motocyklistów.
ZEN

Post autor: ZEN »

Marek dobrze to ująłeś. Podpisuje się dwoma rekami.
wally

Post autor: wally »

Z racji ze dzial jest "na luzie" proponuje wszystkim wyluzowanie :)
Marek

Post autor: Marek »

Ja jestem wyluzowany :) Nawet sam miałem ochotę wrzucić parę linków do Ghosta, bo to już zjawisko masowe. Różni motocykliści kopiują ten styl i prześcigają się w rejestrowanych zabawach na drodze z gliniarzami.

Ale czy ktoś jest zdziwiony moją reakcją? :)
Bondi

Post autor: Bondi »

Rozumiem was chlopaki
Tylko dla mnie to on modli sie dla brechtu tak jak na tych amerykanskich filmach wiecie dodaje troche wiecej fabuly tem filmikowi, albo tez modli sie by Pan przyjal laskawie jego grzeszna dusze w razie czego do siebie :)
Marek

Post autor: Marek »

Dobrze, Bondi, że patrzysz na niego jako na kolesia, który z kumplami dla jaj nakręcił filmik. Niestety, "szeroka publiczność" ma problemy z odróżnieniem aktora od bohatera filmu, często jedno się miesza z drugim i człowiek, który dla zabawy wchodzi do kościoła wyda się bohaterem modlącym się o wsparcie Najwyższego. Ten zabieg ma zmiękczyć wrażenie nieprawości w późniejszym drogowym szaleństwie, bo przecież On jest po jego stronie, skoro ze wszystkich tych gonitw wychodzi cało.
Basia

Post autor: Basia »

Marek,
zgadzam się z Tobą w pełni i lepiej nie mogłabym tego ująć.

Lubię facetówi na motorach, ale nie idiotów.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 16 lipca 2007, 17:24 przez Basia, łącznie zmieniany 1 raz.
Marek

Post autor: Marek »

Dzięki Basia, w tym miejscu nawet chętniej widziałbym polemikę, bo temat promowania wzorców zachowań na drodze jest dość istotny. Nie twierdzę, że mam rację, ale na pewno się nie mylę. ;)
Deletet

Post autor: Deletet »

IMHO
pierwszy film - zajebisty, super muzyczka, na takich obrazach prostych opowiedziana prosta historyjka - chciałbym mieć to na dvd

drugi - szkoda że po szwedzku, jak bym go skwitował tak - 2 debili próbuje podpuścić policjantów którzy zrobili dokładnie to co powinni, olali debili - jeszcze powinien być najazd na gębę policjantów którzy z uśmiechem na ustach dzwonią do matki/żony delikwenta i opowiadają co widzą


trzeci mnie zmęczył nie przepadam za oglądaniem jazdy na jednym kole i palenia gumy - nuda za każdym razem wygląda to tak samo.

czwarty - nie cierpię tego dźwięku - rżnięcie kota kosą spalinową

piąty - po 1/4 wyłączyłem - nuda - jeden fajny moment to zakręt boczkiem - ech czemu ja sprzedałem 240 SX - przedni napęd nie pozwala na taką przyjemność

dalej już nie mam siły oglądać, wracam do pierwszego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „DROGÓWKA”